Dzień Zapominanych Obyczajów
– sposób na „odczarowanie” „Pana Tadeusza”
Najbardziej znany tekst A. Mickiewicza to lektura obowiązkowa w klasie ósmej - wszak to epopeja narodowa. Ale dla współczesnych młodych czytelników tekst bardzo trudny do zrozumienia, archaiczny i …nudny. Dlatego aby nieco ożywić utwór, pokazać naszą polską tradycję jako atrakcyjną, wartościową, łączącą przeszłość i czasy współczesne zorganizowano w klasie 8a i 8b Dzień Zapomnianych Obyczajów. Uczniowie stosownie wcześniej wybrali w grupach jeden obyczaj, który mieli następnie zaprezentować w dowolnej formie – byle ciekawie. I dlatego w dniu 15.12.2021 mogliśmy obserwować w szkole przedziwne zjawiska: przebranych za różne postacie z utworu, biegających po korytarzach w ostatnich przygotowaniach ósmoklasistów wykrzykujących: „na niedźwiedzia!” albo „poloneza czas zacząć!”.
Faktycznie, projekt rozpoczął się odtańczeniem na korytarzach szkolnych uroczystego poloneza (oczywiście w takt muzyki z filmu), by już w salach zgromadzeni mogli obejrzeć grzybobranie (muzyka, scenografia, wykonane własnoręcznie grzyby – rekwizyty, białe stroje, opis z tekstu obyczaju wspólnego zbierania grzybów), parzenie z całą celebrą kawy (ach, ten aromat!), podanie niechcianemu konkurentowi do ręki córki czarnej polewki (z czegóż to można stworzyć czarną polewkę, zamiast z klasycznej krwi drobiu! – mój Boże!), polowania na potężnego niedźwiedzia, którego jednak wreszcie pokonano, a kulę wyjęto i zidentyfikowano (kostiumy, prawdziwe wystrzały z prawie prawdziwej broni palnej, akcja jak w dobrym filmie grozy- choreografia zgodna w 100% z tekstem), gra Wojskiego na rogu na zakończenie polowania (trąbka znakomicie imitowała róg – muzyka koncertu Wojskiego nieomal przenosiła w knieje), wreszcie absolutny punkt kulminacyjny: bigos!!! Prawdziwe ognisko z prawdziwych patyków (tylko nie rozpalone:), kiszona kapusta, znakomita kiełbasa, kolejne przyprawy znikały w kotle mieszane ogromną łychą (tekst podpowiadał, co dalej czynić), wreszcie – bigos gotowy (szybciutka zamiana naczyń) – i … pychota! Wszyscy chętni skosztować mogli tak aromatycznego bigosu, jaki zapewne tylko na polowaniach udaje się przyrządzić. Do tego, aby po lekcji spróbować swoich sił, dodawano najprawdziwszy, opalany, więc jeszcze dymem pachnący przepis na bigos „Pan Tadeusz” – skorzystajcie ze zdjęcia, wyjdzie znakomita potrawa.
Ach, co to był za dzień! Miejmy nadzieję – niezapomniany!:)